Każdego roku generujemy 50 milionów ton elektrośmieci. To problem, który nieustannie przybiera na sile, napędzany dodatkowo działaniami producentów, dla których krótki czas życia produktu oznacza większy zysk. Sposobem na walkę z zalewającą nas falą elektrozłomu jest odpowiednio przeprowadzony recykling. Mimo licznych korzyści, jakie przynosi utylizacja elektrośmieci, biznes ten wciąż nie cieszy się dużą popularnością. Czy wobec tego w ogóle się opłaca?
Poważne zagrożenie
Elektrośmieci to nic innego jak stary, zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny, w tym przede wszystkim telewizory, telefony komórkowe, pralki, lodówki, odtwarzacze VHS i DVD, kamery video, żelazka, żarówki energooszczędne oraz sprzęt komputerowy. Szybki rozwój technologiczny i coraz krótsza żywotność sprzętu to główne czynniki, które powodują, że ilość wyrzucanej elektroniki bardzo szybko rośnie. W samej Unii Europejskiej produkuje się rocznie około 15 mln ton elektrośmieci.
Należy pamiętać, że – ze względu na wysoką zawartość toksyn – są to odpady wyjątkowo szkodliwe zarówno dla naszego zdrowia i życia, jak i środowiska naturalnego. Właśnie dlatego elektrozłom wymaga odpowiedniej utylizacji, która unieszkodliwi zagrażające nam toksyny, a w procesie odzysku pozwoli otrzymać cenne surowce, takie jak miedź, cyna, żelazo, a nawet srebro i złoto. Niestety często zagrożenia związane z elektrośmieciami są lekceważone, na skutek czego aż 5 milionów ton odpadów elektronicznych w Europie nie zostaje poddanych odpowiednim procesom utylizacji.
Recykling rozwiązaniem idealnym?
Recykling pozwala odzyskać część surowców używanych do produkcji kolejnych sprzętów ograniczając potrzebę ich wydobycia. Przetwarzanie surowców wtórnych wymaga znacznie mniej energii niż ich produkcja pierwotna oraz ogranicza produkcję zanieczyszczeń, redukując emisję dwutlenku węgla.
Co ciekawe, recykling elektrośmieci pozwala nie tylko chronić środowisko, ale też sporo zarobić. W jednej tonie odpadów znajduje się około 130 kg miedzi, 3,5 kg srebra i 340 g złota. Odzyskiwanie ich okazuje się więc być świetnym pomysłem na biznes. Mimo to recyklingowi wciąż poddaje się bardzo niewielki odsetek odpadów elektronicznych, a około 80% wszystkich e-odpadów wytwarzanych na świecie wywozi się do krajów rozwijających się.
Jeśli nie wiadomo, o co chodzi – to chodzi o pieniądze
Europejskie regulacje prawne dotyczące ochrony środowiska i BHP oraz związane z nimi wysokie koszty sprawiają, że recykling wykonywany w Europie okazuje się ostatecznie mało opłacalny. Chęć zmniejszenia kosztów powoduje, że wysyłamy elektroodpady do krajów, w których koszty pracy są dużo niższe, a recykling okazuje się tańszy. Właśnie dlatego zdecydowana większość e-odpadów wytworzonych na całym świecie trafia do Chin. Tamtejsze procesy odzyskiwania surowców nie spełniają jednak podstawowych norm bezpieczeństwa, zagrażając ludzkiemu zdrowiu i życiu. Segregowanie i przetwarzanie starego sprzętu odbywa się na ziemi, bez jakichkolwiek zabezpieczeń przed działaniem czynników atmosferycznych. Toksyny i metale ciężkie przenikają do gleby, wody i ludzkiego krwioobiegu. Europejskie elektrośmieci zatruwają w ten sposób środowisko w różnych zakątkach świata.
Europa szuka rozwiązań
Europa potrzebuje rozwiązań, które sprawią, że recykling e-odpadów na miejscu będzie możliwy i opłacalny. Nie można przecież zapominać, że stanowią one istną kopalnię metali, takich jak miedź, cyna, ołów, srebro i złoto. Jedną z najskuteczniejszych metod jest uruchamianie przez producentów specjalnych programów, wspierających recykling elektroniki. Pozwalają one użytkownikom sprzętu bezpłatnie oddać go do producenta, a nawet uzyskać rabat na zakup nowego. Recykling propagowany w ten sposób staje się dla firm świetnym sposobem na promocję marki i budowanie relacji z klientami.
Optymizmem napawa też zupełnie nowa technologia recyklingu, polegająca na odseparowywaniu metali w procesach chemicznych. Prace nad technologią podjęła Politechnika Radomska w Polsce. To metoda skuteczna i ekologiczna, oparta wyłącznie na działaniu substancji chemicznych, krążących w obiegu zamkniętym. Na opracowanie technologii Unia Europejska przekazała uczelni dotacje w wysokości 2 mln złotych. Podjęte prace dowodzą, że z użyciem odpowiednich technologii recykling e-odpadów może z powodzeniem odbywać się na miejscu z korzyścią nie tylko dla środowiska, ale i europejskiego budżetu. Być może niebawem zupełnie przestaniemy wysyłać e-odpady do innych krajów, a każdy zużyty telefon komórkowy poddawany będzie odpowiednim procesom chemicznym, dzięki którym odrodzi na nowo jako gotowe do wykorzystania surowce.